Nie ma tu potrzeby dyskutować o zasadności wybuchu powstania
warszawskiego – o szansach jego powodzenia, odpowiedzialności
dowódców czy przemyśleniu strategii. Debaty na ten temat trwają i
na pewno jeszcze będą trwać długo. Niezależnie jednak od opinii
na temat militarnego wymiaru powstania, jedno pozostaje jasne dla
wszystkich – była to olbrzymia tragedia, która pochłonęła
życie tysięcy ofiar.
Miron Białoszewski
opisuje swoje doświadczenia cywila, nie żołnierza-powstańca. W
jego opowieści nie ma mowy o bohaterstwie, o wielkiej sprawie, o
poświęceniu. Odwaga mierzy się prostymi odruchami chwili, uwaga
koncentruje głównie na woli przetrwania, nawet nie z dnia na dzień,
ale wręcz z godziny na godzinę.
Test z lektury Pamiętnik zpowstania warszawskiego pozwala przypomnieć sobie o tym drugim
obliczu wystąpienia zbrojnego. O cywilach gnieżdżących się w
piwnicach, masakrowanych i palonych, wyrzucanych z domów, walczących
o każdy kęs strawy, o każdy łyk wody, rannych, żyjących wśród
zgliszczy i pożarów. Chociaż do stylistyki Białoszewskiego nie
jest łatwo się przyzwyczaić, to i tak ten tragiczny, wstrząsający
obraz bez trudu znajduje drogę do wyobraźni czytelnika.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz