poniedziałek, 10 września 2018

Lektury szkolne. Czy ich czytanie może być przyjemnością?

Można czasem spotkać się z opinią, że dla książki trafienie na listę obowiązkowych szkolnych lektur to pech. Zaczyna się bowiem wówczas kojarzyć nie z przyjemnością czytelniczą, ale z przymusem i koniecznością. Jak sprawić, by klasyczne pozycje literackie stały się czymś, po co młodzi ludzie sięgną chętniej i bez oporu?

Odpowiedź jest prosta: odczarować, wzbogacając poznawanie lektury o element dodatkowej rozrywki. Granicą jest w zasadzie wyłącznie kreatywność. Można przygotować przedstawienie, w którym uczniowie wcielą się w bohaterów lektury. Można zachęcić ich do odegrania sceny i poprowadzenia jej zgodnie z własną koncepcją. Można wymyślić opowiedzenie treści lektury poprzez obraz, wiersz albo żywą kompozycję. Grać w kalambury czy w zgadywanki. Oczywiście również rozwiązywać quizy! 


 Te mają szczególne zalety – nie tylko same w sobie są przyjemne, ale też pomagają utrwalać sobie i porządkować szczegóły fabuły książki, którą właśnie przeczytaliśmy. Nie warto natomiast polegać na brykach i internetowych streszczeniach. Wiele z nich zawiera wpadki i nieścisłości – zamiast dobrej oceny czeka nas wówczas ośmieszenie... 
Lektury czytać trzeba, i to samodzielnie, ale szczypta wyobraźni wystarczy, byśmy się przekonali, że klasyka, chociaż tak szacowna, nie musi być wcale nudna. Kto wie, może lektura szkolna stanie się nawet jedną z naszych ulubionych książek...?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz