czwartek, 25 października 2018

Lektury do matury, czyli jak czytać, żeby zdać

Czytanie może być prawdziwą przyjemnością. Ba, dla niektórych ludzi to autentyczna pasja i nie wyobrażają sobie życia bez książki. Są też jednak tacy, którzy źle znoszą nacisk i przymus. Każdy tytuł znajdujący się na liście lektur automatycznie ich zniechęca. A przecież wcale tak być nie musi!

Zacznijmy od stwierdzenia niepodważalnego faktu: lektury do matury czytać trzeba. Nie da się tego uniknąć, jeśli chcemy zdań egzamin dojrzałości na zadowalającym poziomie. Jeśli jednak popracować nad własnym podejściem i przestać traktować je wrogo, można niespodziewanie odkryć, że czytanie nawet pozycji polecanych przez szkołę ma szansę sprawiać przyjemność. Czasami wystarczy zawalczyć z nieuporządkowaniem, z natłokiem informacji.


Przyjrzeć się fabule punkt po punkcie, zastanowić się nad kontekstem, w jakim została osadzona, nad okresem historycznym, w jakim powstała. Co wówczas działo się na świecie i w Polsce? Jakie dzieła już powstały, a jakie dopiero miały powstać? Jakie były wyznaczniki stylu epoki? Uświadomienie sobie tła pomaga lepiej zrozumieć książkę, z którą mamy do czynienia. Pomocne jest też rozwiązywanie quizów, przybliżających poszczególne lektury maturalne. W ten sposób łatwo można zapamiętać układ zdarzeń, bohaterów, relacje między nimi, nazwy własne, które czasem uciekają. Literatury w żadnej formie nie należy się bać, nawet jeśli do jej czytania zobowiązuje nas plan programowy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz